Zimowy okres to czas, który znaczna większość osób pracujących wolałaby przespać. Ciągłe korki spowodowane (nieprzewidywalnymi przecież) opadami śniegu, powroty z pracy po zmroku i dokuczający brak słońca to tylko niektóre z wymienianych uciążliwości tej pory roku.
Zima wpływa jednak nie tylko na samopoczucie, ale również na efektywność. Niechęć i zmęczenie niekorzystnymi warunkami niezauważalnie odbijają się na ludzkiej psychice. Poczucie wypalenia, zmęczenia, marzenia o urlopie (najlepiej gdzieś w ciepłych krajach) zaczynają coraz częściej towarzyszyć codziennej pracy. Pojawia się brak motywacji i znużenie, coraz więcej osób zaczyna zastanawiać się „co by było gdyby”. Spada efektywność pracy umysłowej – jeżeli ktoś nie jest pasjonatem sportów zimowych i zimowej aury ma problem ze zregenerowaniem organizmu po tygodniu pracy. Do tego dochodzi niechęć do aktywności fizycznej, no bo jak iść chociażby na spacer w taki ziąb? Kończy się tym, że siedząc przy biurku i bezmyślnie bawiąc się ołówkami zastanawiamy się jak to się stało, że wciąż tkwimy w tym miejscu?
Spadkowi motywacji – nie tylko sezonowemu – można przeciwdziałać. Duża część pracodawców nie rejestruje w ogóle takiego problemu (moim pracownikom nic nie dolega) lub bagatelizuje go (każdy ma czasem chandrę). A to także, a może przede wszystkim w interesie pracodawcy jest dbanie o dobrą motywację zatrudnionych. Zmotywowany i zadowolony pracownik to większa efektywność pracy, zwiększone możliwości percepcyjne i pomysłowość. Kreatywność i dokładność, a nawet poczucie odpowiedzialności za wykonywaną pracę – również wymagają motywacji. Ona uzasadnia sens podejmowanych wyzwań, daje paliwo do dalszego rozwijania się i uczenia. Jej brak, niczym pusty bak zatrzymuje cały mechanizm w miejscu. I to niekoniecznie tym, w którym chcielibyśmy się zatrzymać.
Co może więc zrobić pracodawca, gdy uzna że z motywacją u jego podwładnych jest raczej kiepsko? Przełamać rutynę, ciekawym wyjazdem lub szkoleniem. Mowa oczywiście nie o szkoleniach, które polegają na nudnym wykładzie lub przerzucaniu prezentacji, ale o aktywnej formie nauki przez zabawę – edutainment. Połączenie tych dwóch elementów dostarcza nowych, zapomnianych już dawno impulsów i inspiracji, a zestawienie ich ze zdobywaną wiedzą, przydatną w sytuacjach biznesowych daje możliwość nauczenia się czegoś nowego i ponownego uruchomienia mechanizmów rozwoju osobistego. Jeden, dwa lub trzy dni oderwane od codziennej, powtarzalnej i rutynowej aż do bólu rzeczywistości to prawdziwy zastrzyk energii, który niejednego pracownika obudzi z zimowego snu, dając mu motywację, która nam wszystkim jest teraz tak bardzo potrzebna.