Jednym z najbardziej zaskakujących faktów dotyczących pamięci jest to, że ile zapamiętamy nie zależy od wysiłku włożonego w uczenie się. Jak to? Czy nie jest tak, że, im intensywniej zakłuwamy, tym lepiej pamiętamy? Wszystko zależy od tego, jak się uczymy.
Już w 1972 roku Bower przeprowadził eksperyment, w którym proszono badanych o wyobrażanie sobie par słów (na przykład „auto” i „biurko” tworzyć może w wyobraźni obraz biurka przywiązanego do dachu auta). Jedną grupę badanych poinstruowano, by wykorzystała wyobrażone obrazy do zapamiętywania tych słów (uczenie się zamierzone). Drugą grupę poproszono wyłącznie o oszacownie stopnia realności wyobrażonych obrazów (uczenie się mimowolne). Wyniki były zaskakujące – oto druga grupa zapamiętała słowa równie dobrze jak pierwsza, mimo braku świadomego wysiłku włożonego w zapamiętywanie.Podobnych wyników dostarczyły nowsze badania Andersona (2000) oraz Hyde i Jenkinsa (1973).
Wyniki tych badań mogłyby stać się zachętą do zaniechania wszelkiego wysiłku w kształcenie się. Oto naukowcy odkryli, że niezależnie od tego czy się męczę, czy nie, zapamiętuję tyle samo! Nie tędy droga. Jak wyjaśnić zatem ten mechanizm? Nie należy umniejszać roli motywacji i pracy włożonej w proces uczenia się. Ale wysiłek włożony w tworzenie barwnych obrazów był ważniejszy niż ten włożony w świadome zapamiętywanie.
Jeśli wyobraźnia zadziała, niewiele już trzeba, by informację zapamiętać. Uczmy więc przez poruszanie wyobraźni!
źródło: Kosslyn S.M. Rosenberg R.S. (2006) Psychologia. Mózg. Człowiek. Świat, Kraków, Wydawnictwo Znak, r.7